Niedawno pisałem, że chciałbym się mylić, że chciałbym żeby istniała jakaś, alternatywna bądź nie, skuteczna metoda leczenia AZS.
Załóżmy, że wśród oszustów, naciągaczy oraz „uzdrowicieli” autentycznie przekonanych co do swoich umiejętności leczenia, kryje się ktoś kto potrafi leczyć naprawdę. Jak oddzielić ziarno od plew?
Najlepiej poprzez sprawdzenie, czyli zweryfikowanie skuteczności, jak zwykle:
dwie grupy pacjentów, z których jedna jest de facto leczona, druga tylko myśli że jest leczona. Pacjentów badają lekarze, niewiedzący którzy pacjenci byli de facto leczeni, a którzy nie ― i określają czy obserwują poprawę. Jeżeli metoda jest skuteczna, lekarze będą obserwować poprawę niezależnie od tego, co myślą pacjenci czy lekarze.
James Randi też chciałby się mylić. Jest otwarty na przyjęcie do wiadomości istnienia mocy nadprzyrodzonych i od trzydziestu lat intensywnie szuka dowodów na ich istnienie. Żeby nie być gołosłownym, Randi oferuje MILION DOLARÓW dowolnej osobie, która potrafi zademonstrować zdolności paranormalne. Wystarczy, żeby zadeklarowała co potrafi i pokazała to.
Aby mieć pewność, że osoba taka naprawdę posiada zdolności paranormalne, Randi stosuje proste metody kontroli. Na przykład, kiedy ktoś twierdzi że przesuwa przedmioty siłą woli, Randi rozsypuje dookoła paski papieru żeby się upewnić że aplikant nie dmucha.
Jak dotychczas, nadzieje okazały się płonne. Milion dolarów, przekazany fundacji Randiego przez anonimowego darczyńcę z branży komputerowej, pozostaje do wzięcia.
Czyżby żaden z naszych uzdrowicieli nie chciał tego miliona? Wystarczy, żeby zrobili to, co mówią że potrafią i mogą pójść do domu z milionem dolarów w kieszeni.