Antybiotyki nie leczą przeziębienia, ale czemu pacjenci myślą, że leczą?

Autor: ; Artykuł opublikowany (ostatnia modyfikacja ) przez Atopowe.pl.

Lekarze, którzy uginają się pod naciskiem pacjentów, tworzą popyt

Ben Goldacre

The Guardian

Sobota 20 marca 2010

Poniższy tekst jest tłumaczeniem artykułu z bloga Bad Science, Doing nothing, za zgodą Autora.

W zeszłym miesiącu brytyjski rząd zaproponował projekt ustawy, pozwalającej farmaceutom na wydawanie tańszych odpowiedników zamiast drogich, markowych leków. W Timesie ukazał się list protestacyjny – spontaniczny protest lekarzy i pacjentów – podpisany przez różne grupy pacjentów i ekspertów, z pozytywnym echem w gazetach o dużym formacie. Plan, aby przejść do tańszych leków, zaszkodzi pacjentom, twierdzą eksperci, donosił The Times. Mieli nawet studium przypadku: Pacjent, który dostał zamiennik Seroxatu, źle się poczuł w ciągu dwóch dni.

Ale dr Margeret McCartney odkryła, że w rzeczywistości list został napisany przez agencję public relations Burson-Marsteller i opłacony przez firmę produkującą leki Norgine. Peter Martin, dyrektor ds. operacyjnych Norgine, mimo że był głównym czynnikiem stojącym za kampanią, nie podpisał się pod listem. Pytany, dlaczego tego nie zrobił, wesoło odparł: „Nie było żadnego spisku. Szczerą prawdą, najszczerszą prawdą jest to, że myślałem, że podpis spółki farmaceutycznej nieco skompromituje wymowę tego listu”.

Tymczasem w tym tygodniu można zauważyć kampanię „zostań w domu”, relacjonowaną w Times, Telegraph, Mail i BBC, która zachęca ludzi, aby nie szli do lekarza z lekkimi stanami chorobowymi. Ta kampania została zorganizowana przez the Proprietary Association, które reprezentuje producentów leków bez recepty i suplementów diety w Wielkiej Brytanii. Myślę, że mamy chorobliwą obsesję na punkcie tabletek wszelkich odmian, ale Stowarzyszenie przynajmniej było uprzejme podpisać się pod własnym listem. W raporcie Stowarzyszenia zabrakło jednak jednego z najzabawniejszych testów medycznych, jaki kiedykolwiek opublikowano: randomizowanego kontrolowanego testu społecznych fenomenów umedycznienia.

Lekarze w obliczu wkur asertywnych pacjentów wymagających szczególnego traktowania często przepisują terapię, nawet gdy wiedzą, że jest nieskuteczna, ponieważ chcą sobie uprościć życie. Lecz czy naprawdę zmniejsza to ich obciążenia?

Najczęściej ból gardła spowodowany jest przez wirusy. Lekarze unikają przepisywania antybiotyków, jako że daje to marginalne zyski. Wyjaśniają dowody i przykazują „oglądać i czekać”. Mówienie pacjentom, że średni czas trwania infekcji to 5 dni, również może ich uspokoić. Lecz ocena korzyści takiej terapii wymaga wyobraźni.

Paul Little z kolegami miał 716 pacjentów, którzy wyrazili zgodę na udział w „badaniu, jak szybko mija ból gardła”. Pacjenci dostali (losowo) 10 dni antybiotyków lub przykazanie „obserwować i czekać”, lub też receptę, którą mieli wykorzystać, gdyby infekcja nie przeszła w ciągu kilku dni. Pacjenci z każdej grupy wrócili do zdrowia mniej więcej równie szybko, jak się mogliśmy spodziewać i wrócili do pracy lub szkoły w tym samym tempie. Bardziej interesujące jest jednak to, że o wiele więcej pacjentów otrzymujących antybiotyki wyszło z poglądem, że antybiotyki są skuteczne (87% vs 55%) i wielu też zamierzało wrócić do lekarza w razie kolejnego bólu gardła (79% vs 54%).

A więc przepisanie antybiotyków miało marginalne korzyści w przypadku bólu gardła, lecz ogromnie zwiększyło wiarę w antybiotyki i intencję powrotu do lekarza następnym razem. Potem, rok później, naukowcy wrócili do tych samych pacjentów i odkryli, że pacjenci początkowo przypisani do grupy antybiotyków, o 39% częściej wracali do lekarza, gdy mieli ból gardła.

Journal Bandolier, dotyczący medycyny opartej na dowodach (dostępny za darmo w internecie i chętnie czytany), podsumował to używając rzeczywistych liczb: „Gdyby lekarz pierwszego kontaktu przepisał antybiotyki setce pacjentów mniej z infekcją gardła rocznie, to o 33 mniej uwierzyłoby w ich efektywność, 25 mniej zamierzało wrócić do lekarza z podobnym problemem w przyszłości, a 10 mniej wróciłoby w następnym roku”. Czasem najbardziej owocne konsultacje nie pociągają za sobą żadnych tabletek.

Dlaczego zebry nie mają wrzodów?

Kompendium współczesnej wiedzy na temat psychofizjologii stresu, łączące perspektywy czterech dyscyplin: psychologii, neurologii, immunologii i endokrynologii.