Miasto, roztocza a atopia

Autor: ; Artykuł opublikowany (ostatnia modyfikacja ) przez Atopowe.pl.

Choroby atopowe, takie jak AZS, astma czy alergiczny nieżyt nosa wydają się być niezmiernie rzadkie w takich społecznościach jak Papuasi albo australijscy Aborygeni wiodący taki tryb życia jak ich przodkowie. W tradycyjnych językach afrykańskich brakuje słów na określeń astmy czy egzemy. Jednak wynalazki XX wieku pomału zaczęły wkraczać i na te tereny. Wiadomo też, że gdy tylko ci ludzie zaczęli żyć zgodnie z zachodnioeuropejskimi normami, szybko zaobserwowano u nich wzrost zachorowań na choroby atopowe. Powiązano to z roztoczami kurzu domowego oraz zanieczyszczeniem środowiska. Czy taki związek faktycznie istnieje? A jeśli tak – czy ma on jakieś większe znaczenie?

Roztocza kurzu domowego to maleńkie pajęczaki, żywiące się złuszczonym naskórkiem. Są powszechne we współczesnych, często przegrzewanych i wilgotnych mieszkaniach miejskich. Choć ich odchody faktycznie zawierają alergizujące białko, często są nie do końca słusznie obarczane przez media winą za epidemię alergii. Przeprowadzono co prawda w latach 90 badania sugerujące, że przejęcie przez Papuasów zwyczaju spania w łóżkach z poduszkami spowodowało u nich wzrost podatności na alergię na roztocza, jednak wyników tych badań nie można traktować jako głównego argumentu. Doskonałym kontrargumentem jest przykład Nowego Meksyku w USA, gdzie te pajęczaki nie mają prawa przeżyć ze względu na gorący i suchy klimat, a jednak choroby alergiczne występują tam z taką samą częstością jak w innych rejonach „cywilizowanego” świata.

Innym popularnym winowajcą jest zanieczyszczone powietrze w miastach. Wiele osób skarży się: „Przez te spaliny mam ataki duszności” albo że nasilają się u nich objawy AZS. Oczywiście, smog i zanieczyszczenie mogą nasilać te choroby, ale podobnie jak w przypadku roztoczy, nie można ich obwiniać za współczesną epidemię atopii. Szczególną słabość tego poglądu widać na przykładzie Nowej Zelandii, gdzie liczba chorych na astmę i inne choroby związane z atopią należy do najwyższych na świecie, choć dużych fabryk jest tam niewiele, a owiec jest więcej niż samochodów.