Instrukcja obsługi atopika – część II

Autor: ; Artykuł opublikowany (ostatnia modyfikacja ) przez Atopowe.pl.

Tym razem mowa będzie o codziennym życiu atopika. Tę część podzieliłam na jeszcze dwie części, żeby ograniczyć ten ogrom informacji, bo tego jest jednak dużo. Dzisiaj: jedzenie, alkohol, witaminy, stres, sport, opalanie. Jeśli macie jakiekolwiek pytania albo uwagi dotyczące tego, co poniżej, to zapraszam, na pytania postaram się odpowiedzieć, uwagi uwzględnić w edycji.

Notka pierwotnie wklejona tutaj: KLIK-KLIK.

Część I tutaj: KLIK-KLIK.

Jedzenie

AZS bardzo często zaczyna się już u małych dzieci, nawet poniżej 2 r.ż., przeważnie wtedy, kiedy oprócz karmienia piersią dziecko zaczyna dostawać inne pokarmy. I zaczyna się szaleństwo – moja mama z lekarką polowały dobre dwa lata na to, co mnie uczula i powoduje zmiany na dłoniach, ale nie udało im się znaleźć winnego – i tu wchodzi kolejna cecha charakterystyczna atopików: często zidentyfikowanie pokarmowego powodu zaostrzenia zmian jest bardzo trudne ze względu na to, że oprócz reakcji natychmiastowych (w ok. 15 minut) występują też reakcje opóźnione, gdzie zmiany mogą się zaostrzyć czy pojawić nawet do 48h po narażeniu na dany czynnik. A wtedy szukaj wiatru w polu. Dodatkowym problemem jest to, że czasem może nie być współistniejącej alergii na dany pokarm, a reakcja i tak występuje, co związane jest z podwyższaniem przez dany pokarm ilości histaminy w organizmie. Przykładem takich pokarmów są kiszonki czy cytrusy (za wyjątkiem cytryny).

Szersza lista dozwolonych, zazwyczaj bezpiecznych pokarmów i takich, na które warto uważać, jest tu: KLIK oraz tu: KLIK.

Warto zwrócić uwagę, że na tej liście występują także przyprawy, co dla wielu osób może być zaskoczeniem. Uczulać mogą na przykład mieszanki przypraw curry, suszone pomidory, będące składnikiem wielu przypraw czy gotowych sosów czy imbir, który również często jest składnikiem gotowych mieszanek.

WAŻNE!!! Poza możliwością opóźnionej reakcji, o czym wspomniałam wyżej, w przypadku pokarmów podwyższających poziom histaminy w organizmie, może wystąpić efekt kumulacji: na przykład samo zjedzenie jednego ogórka kiszonego, czy połówki pomidora nie podwyższy poziomu histaminy bardzo, więc nie zaszkodzi (tzw. próg tolerancji na histaminę), ale jeżeli wypijemy szklankę soku pomarańczowego do śniadania, na obiad zjemy kurczaka curry z sałatką z pomidora, a na deser najemy się czekolady, może się okazać, że połączony efekt tych pokarmów już wywoła reakcję.

Alkohol

Zasada jest jedna: im bardziej czysty alkohol, tzn. im mniej dodatków posiada, tym zazwyczaj mniej szkodzi. Po stronie tych zakazanych jest piwo, wino (szczególnie czerwone, białe szkodzi mniej), po stronie tych dozwolonych – wódka, gin, biały rum, itp.

Witaminy i suplementy

To jest kwestia kontrowersyjna – właściwie ilu atopików, tyle opinii. Ja trafiłam na taki zestaw witamin, który zawiera dodatkowo kwas hialuronowy, dzięki czemu poprawia też stan skóry „od środka”: KLIK. Niektórzy łykają olej z wiesiołka i tran. Udowodniony pozytywny wpływ na stan skóry ogółem ma zestaw witamin A+E, jeżeli ktoś często narzeka na zajady czy na zapalenie czerwieni wargowej, w takich przypadkach korzystnie działa zestaw witamin z grupy B. Uwaga na lecytynę – znajduje się na liście zakazanych produktów w diecie antyhistaminowej.

Emocje, samopoczucie, stres, depresja

Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na emocjonalne reakcje. Najbardziej spektakularnym przykładem u mnie reakcji skóry na stres była jazda na uczelnię w dniu obrony. Jak wsiadałam do metra na jednym końcu miasta, miałam śliczną, gładką skórę, nawet wyjątkowo założyłam na szyję małe koraliki. Jak wysiadałam z metra dwadzieścia minut później, od razu musiałam zdjąć koraliki, bo miałam ogromną czerwoną plamę na pół szyi i pół dekoltu. Komisja na obronie musiała na mnie dziwnie patrzeć 😉

Skąd się bierze ten wpływ emocji i stresu na skórę? Zarówno skóra i jak i system nerwowy powstają z ekodermy – pierwszego listka zarodkowego. Dlatego skóra jest mocno unerwiona. U osób z chorobami skóry często w skórze jest więcej zakończeń nerwowych, ich sieć jest gęstsza, a w konsekwencji bardziej wrażliwa na bodźce, a objawy może wywołać nawet bardzo słaby czynnik. Chorzy na AZS często i łatwo się denerwują – mówi się wręcz, że z równowagi potrafi ich wyprowadzić byle drobiazg, zdarzają się wręcz napady histerii.

Istotnym czynnikiem w terapii AZS jest pomoc i zrozumienie domowników, między innymi w kwestiach emocjonalnych właśnie. Warto porozmawiać i zasugerować, że teksty typu „NIE DRAP!!!” albo „Ale ty paskudnie wyglądasz, zrób z tym coś!” wcale nie pomagają, a jedynie pogarszają stan psychiki.

Często obserwuje się także zamknięte koło: moja skóra wygląda źle, to mnie irytuje, denerwuje, stresuję się tym, wstydzę się wychodzić do ludzi, więc zmiany skórne zamiast się zaleczać – zaostrzają się bardziej, co mnie stresuje jeszcze bardziej, co znów pogarsza stan skóry, i tak dalej… Taka pętla potrafi doprowadzić aż do depresji i konieczności leczenia farmakologicznego.

Aby tego uniknąć, warto nauczyć się metod radzenia sobie ze stresem, znaleźć swoje metody wyciszania się, które pomogą w szczególnie trudnych sytuacjach. Można wspomóc się ziołami (melisa) czy łagodnymi ziołowymi tabletkami uspokajającymi. Ogółem zalecane jest podejście „jestem delikatnym kwiatem lotosu na spokojnej tafli jeziora” 😉

Sport

Wiadomo, że sport to zdrowie, ale atopik musi uważać podwójnie: kiedyś dermatolog dał mi zakaz pocenia się, co potraktowałam jako absurd, ale faktycznie – pocenie się nasila swędzenie. Sposobem jest natychmiastowy prysznic po wysiłku fizycznym i natłuszczenie skóry zaraz po prysznicu. Teoretycznie dobry jest basen (eliminacja pocenia się), ale tutaj są dwa problemy:

  • w Polsce niewiele jest basenów dobrych dla alergików (z wodą tylko ozonowaną, nie chlorowaną), a jeśli już są, to wstęp jest droższy niż na te z wodą chlorowaną.
  • regulamin każdego basenu mówi, że trzeba zmyć z siebie wszelkie kremy i olejki przed wejściem do basenu, natomiast lekarze dermatolodzy mówią – basen, tak, ale przed wejściem należy wysmarować się wodoodpornym balsamem/olejkiem, żeby chronić skórę.
  • woda w basenie, nawet ta ozonowana, wysusza skórę, co często prowadzi do nawrotu zmian atopowych.

Opalanie & naświetlania

Jeśli nie mamy współistniejącej nadwrażliwości na światło, warto w lecie się opalać, nie do poziomu skwarków, ale lekko, bo zazwyczaj stan skóry wtedy się poprawia. W zimie mamy do wyboru solarium lub możemy poprosić dermatologa o skierowanie na naświetlania lampami uvb 311 nm (na co sama biegam od połowy stycznia) lub PUVA (silniejsza lampa, wymaga brania leków uwrażliwiających na promieniowanie).

Dzięki naświetlaniu uvb bardzo ładnie wyrównała mi się większość zmian, zostało na tę chwilę trochę przebarwień. Efekt naświetlań utrzymuje się jakiś czas.