Wrażenia ze zlotu w Starych Jabłonkach

Główną atrakcją spotkania byli przesympatyczni ludzie z którymi od dłuższego czasu zamierzałam się spotkać i wymienić spostrzeżeniami na temat azs, astmy i alergii: a byli to Anka lego, Dexter+ Mirka+ Ewa, Honda +Iza, Dragon+ Adrianna, Brummig z rodzinką, Kumina i Romaneq.

Autor: ; Artykuł opublikowany (ostatnia modyfikacja ) przez Atopowe.pl.

Hej, pozdrawiam wszystkich obecnych na zlocie. Jako, że był to mój pierwszy zlot postanowiłam podzielić się wrażeniami z niego.

Główną atrakcją spotkania byli przesympatyczni ludzie z którymi od dłuższego czasu zamierzałam się spotkać i wymienić spostrzeżeniami na temat azs, astmy i alergii: a byli to Anka lego, Dexter+ Mirka+ Ewa, Honda +Iza, Dragon+ Adrianna, Brummig z rodzinką, Kumina i Romaneq.

Na zlot wyruszyłam z Krakowa o godzinie 21 w piątek, ale nie była to samotna podróż ponieważ w Katowicach dołączyła do mnie, Anka Lego która jechała, aż z Czech.

W Warszawie byliśmy o godzinie 5 rano, wypiłyśmy szybką kawę i pojechaliśmy do Olsztyna. W Olsztynie spotkaliśmy Dextera i Mirkę oraz Ewę- siostrę Dextera. Stamtąd dojechaliśmy do celu naszej podróży- Starych Jabłonek . Kiedy odebraliśmy klucze od przesympatycznego kierownika ośrodka „Elemis” natychmiast udaliśmy się do naszego domku, aby zostawic nasze bagaże, a wyglądał on tak:

Następnie poszliśmy pozwiedzać ośrodek- udaliśmy się nad jezioro Szeląg, gdzie natychmiast wypożyczaliśmy sprzęt wodny.

Między czasie dołączyli do nas: Adrianna i Dragon oraz Honda i Iza.

Oraz Brumming z rodzinką ☺️

I tak spędziliśmy pierwsze 2 godziny zlotu. Potem „zaatakował” nas deszcz i postanowiliśmy udać się do naszego domku.

Tam postanowiliśmy, że zjemy obiad w smażalni ryb. Więc udaliśmy się w to miejsce. Tam dołączyła do nas Kummina.

Potem wróciliśmy do domku i poszliśmy jeszcze popływać na sprzęcie wodnym.

Między czasie pożegnaliśmy się z Kuminną i Dragonem+ Adrianną. (Szkoda ze nie zostaliście na grillu…)

Po kolejnych szaleństwach nad wodą poszliśmy na grilla. Gdzie mistrzem grillowania okazała się Anka Lego.

Z grilla kosztowaliśmy karkówki, kiełbasy, cukinii, rybki (piersi z kurczaka- wtajemniczeni widzą o co chodzi :D), a nawet chlebka.

Po tak udanym wieczorze i pożegnaniu Brumming z rodziną. Przenieśliśmy się do domku. Gdzie posiedzieliśmy chwilkę, wykapaliśmy się i poszliśmy spać :).

Następnego dnia zaraz z samego rana pożegnaliśmy Dextera i Mirkę.

Po czym postanowiliśmy, że resztę dnia spędzimy na łódkach. Kiedy doszliśmy na molo. Pan który nam te łódki wypożyczał, rozpalał grilla, postanowiliśmy, że się dołączymy.

Postanowiliśmy także wykąpać się w jeziorze.

Z ośrodka wyjechaliśmy około godziny 16 jednak stojąc w korkach po drodze obawialiśmy się, że nie zdążymy na pociąg z Warszawy. Optymizm nas nie zawiódł. W Łomiankach spotkaliśmy naszego forumowego kolegę romaneq. Dzięki któremu, zdążyliśmy na pociąg.

Z całego serca chciałam podziękować wszystkim obecnym na zlocie i za weekend pełen wrażeń.

I mam nadzieję, że na następnych będzie nas więcej. Jeśli ktoś będzie w okolicach Oświęcimia, Krakowa, Katowic to zapraszam na kawę albo grilla. Reszta zdjęć z mojego aparatu będzie tutaj.

I podpisuje się pod słowami Hofka który twierdził, że nie ważne gdzie, jeśli będziemy się chcieli spotykać to przejedziemy nawet i całą Polskę.

Pozdrawiam Mres.

Grupa osób na tle drewnianego domku i drzew

Ogólnopolski Zlot Atopików w Starych Jabłonkach

Na pierwszy ogień poszły kiełbaski, po nich mięso i ryba przywiezione przez mres, a na koniec cukinie. Przy pieczeniu chleba oddaliśmy się ożywionej rozmowie, przez co musieliśmy potem szykować drugą, mniej zwęgloną partię.