Zdarza się, że gojące się skaleczenie, prawie zabliźnione, często na granicy zniknięcia, zmienia się w zmiany atopowego zapalenia skóry. Lekarze mówią, że taki efekt wskazuje, że AZS jest w stanie podwyższonej aktywności, w stanie wyrzutu, co dodatkowo potwierdza falowy charakter tej choroby. Komórki zapalne wędrują w miejsce niedawnego zranienia, gdzie tkanka była naruszona.
Efekt Kebnera to również powiększanie się zasięgu AZS na ciele, spowodowane uporczywym drapaniem, również tej skóry, która tak naprawdę nie swędzi - trudno się drapac tylko tam i akurat tam, gdzie swędzi. Najgorszy jest taki szał świądu, gdy drapie się na oślep.
Mimo świądu, opłaca się drapać jak najmniej; im mniej drapania tym prawdopodobnie mniej rozległe AZS.