Zapraszam na ciąg dalszy instrukcji obsługi atopika, dzisiaj na tapecie: mieszkanie, sprzątanie, ubrania i biżuteria, pranie, mycie, codzienna pielęgnacja (kremy, balsamy, emulsje, maści…) i sytuacje ekstremalne (maści sterydowe i inne), kosmetyki kolorowe. Podobnie jak przy poprzedniej części – bardzo proszę o wszelkie uwagi konstruktywne, wytykanie błędów i nieścisłości – w końcu nie jestem nieomylna.
Notka pierwotnie wklejona tutaj: KLIK-KLIK.
Część I tutaj: KLIK-KLIK.
Część II tutaj: KLIK-KLIK.
Mieszkanie
- wyrzucić na zbity pysk dywany, zasłony i wszystko, co niepotrzebnie zbiera kurz,
- ograniczyć ilości durnostojek,
- częste zmywanie podłogi na mokro, częste ścieranie kurzy,
- warto zainwestować w ultradźwiękowy nawilżacz do powietrza z zimną mgiełką – w zimie nawilży wysuszone centralnym ogrzewaniem powietrze, w lecie może pomóc znieść upały,
- wymienić kołdrę i poduszki na takie dla alergików, prać tak często, jak potrzeba, uwaga na koce – je też prać dość często, aby ograniczyć zbieranie się w nich kurzu.
Sprzątanie
Niestety trzeba liczyć na pomoc osób, z którymi się mieszka. Część rzeczy można zrobić samemu (pranie, ścieranie kurzy na mokro), ale w przypadku zmywania naczyń, mycia łazienki detergentami czy odkurzania (w przypadku alergii na kurz) warto mieć wyrozumiałych współlokatorów. Zaraz ktoś krzyknie: A RĘKAWICZKI?! Przecież to taki cudny wynalazek… Z rękawiczkami wiąże się kilka problemów:
- talk, którym jest wysypywana od wewnątrz większość rękawiczek, pochłania tę resztkę wilgoci, która w skórze jest
- skóra w rękawiczkach się poci, skoro się poci – to swędzi, więc ją atopik drapie zaraz po zdjęciu rękawiczek, a skoro drapie, to roznosi zmiany, robi się błędne koło
- niektórzy są uczuleni na lateksowe rękawiczki
Z dwojga złego wolę myć naczynia na raty niż myć je w rękawiczkach.
Warto zainwestować w mopa z wiaderkiem i przystawką do wyciskania mopa zamiast zmywania podłogi szmatą i wsadzania łapek w wodę z detergentem.
Ubrania i biżuteria
Nawet jeśli nie wychodzą w testach kontaktowych uczulenia na żadne materiały (jak u mnie), warto wybierać ubrania z możliwie miękkich, niedrapiących tkanin. Wełna absolutnie nie wchodzi w grę. Im delikatniejsze i mniej drapiące szwy – tym lepiej. Lepsze są tkaniny naturalne (np. bawełna) niż sztuczne poliestry. Sama chodzę też często w ubraniach z wiskozy – dobra jakościowo wiskoza jest bardziej miękka niż bawełna i łagodniejsza dla skóry. Nie nosić pod żadnym pozorem za ciasnych ubrań – ryzykujemy wtedy obtarcia i rozniesienie zmian azs-owych na obszary ciała do tej pory nieobjęte chorobą. Uwaga: unikamy golfów i ubrań wysoko-zabudowanych pod szyją.
Uwaga też na staniki: nie kupować, jeśli choćby w jednym miejscu drapie.
Niestety trzeba zapomnieć o pierścionkach, o zegarkach i bransoletkach, o naszyjnikach. Chyba że skóra wygląda wyjątkowo ładnie i nie jest podrażniona, to od czasu do czasu można.
Pranie
Najlepsze są płyny do prania dla dzieci, ja używam do prania tylko i wyłącznie Loveli KLIK, a dokładnie mleczka do prania. Można też używać Jelpa KLIK, polecana jest też seria Bobas (nie znalazłam strony internetowej). Lepsze są płyny, ponieważ lepiej się wypłukują z ubrań niż proszki. Do płukania sama korzystam z Silana (nie zamienię zapachu zielonego Silana na żaden inny), ale wymienione wyżej firmy mają też płyny do płukania.
Mycie
- Zakazane jest mydło, ponieważ zwykłe mydła, nawet te w płynie, bardzo wysuszają skórę. Łamię ten zakaz w przypadku mydeł glicerynowych ze Stendersa KLIK, które akurat nie robią mi krzywdy, ale są też specjalne mydła dla atopików, na przykład Oillan lub Dermatopica AA.
- Są dwie szkoły mycia całego ciała: najpierw polecano mi tylko prysznic (i to jak najkrótszy), żadnych kąpieli. Później któraś z kolejnych pań dermatolog zmieniła zeznania i zaleciła raz-dwa razy w tygodniu kąpiel z dodatkiem olejków dla atopików i to w moim przypadku był strzał w dziesiątkę. Kosmetyków do mycia jest całe mnóstwo, z tych bardziej przystępnych cenowo: Atoperal, Emolium, Oillan, Balneum – seria Baby dla dzieci, Optiderm dla dorosłych, Oilatum, z tych droższych: Vichy, A-Derma czy Avene. Trzeba samemu popróbować i znaleźć te produkty, które odpowiadają najlepiej.
- Jeżeli zmiany występują też na skórze głowy, warto zainwestować w szampon dla atopików: taki szampon na pewno ma w swojej ofercie Emolium.
- Kosmetyki do mycia do twarzy: do demakijażu warto zainwestować w płyn miclearny, wybór jest spory: od tańszych płynów z Ziai, AA i Dax Perfecta, po droższe z A-Dermy czy Vichy. Dobrą opcją są też kosmetyki Physiogel
- Absolutny zakaz peelingów, ku mojej nieograniczonej żałości. Do twarzy w ostateczności wchodzi w grę peeling enzymatyczny, ale uważać trzeba na składniki uczulające.
Kremy, balsamy, emulsje, maści…
Codzienna pielęgnacja:
- Na zimę warto poprosić dermatologa o maść cholesterolową lub o inną maść robioną – jest bardzo tłusta, nadaje się głównie do smarowania skóry na noc, ale w zimie przy centralnym ogrzewaniu i ogólnej suchości powietrza sprawdza się bardzo dobrze.
- Do codziennej pielęgnacji wybór kosmetyków jest bardzo duży: Atoperal, Emolium, Oillan, do tego zestawu dochodzi również Iwostin i zapewne wiele innych firm, z którymi do tej pory nie miałam jeszcze do czynienia. Jeżeli macie skórę nadwrażliwą na mocznik (jak ja) polecam Atoperal, póki co tylko ta emulsja do ciała z tych, które testowałam, nie zawiera mocznika. Lubię też krem o nazwie Lipobase zwłaszcza jeśli czuję, że potrzebne mi jest bardziej intensywne natłuszczanie niż to, które może mi zapewnić któryś z emolientów. Lista (niepełna!) emolientów znajduje się tutaj: KLIK.
- Do twarzy na zimę kupuję krem biolipidowy Ziai, na lato lepsze są lżejsze kremy (swojego ideału jeszcze nie znalazłam), wybór jest bardzo duży, więc nie będę tutaj robić listy.
Sytuacje ekstremalne:
- maści sterydowe – dobiera lekarz. Uwaga: nie stosować na twarz – chyba że naprawdę nie ma innego wyjścia. Nie przedłużać stosowania, ponieważ nadmiar maści sterydowych powoduje, że skóra staje się cieńsza i bardziej podatna na zmiany.
- maści z antybiotykiem – dobiera lekarz. Skóra atopików jest podatna na nadkażenia bakteryjne, które leczy się w pierwszej kolejności.
- maści niesteroidowe nowej generacji (Protopic, Elidel) – dobiera lekarz (dostępne tylko na receptę). Są niestety bardzo drogie, ale zazwyczaj niezwykle skuteczne.
Kosmetyki kolorowe (makijaż)
Tutaj nie ma jednego rozwiązania – jedyną metodą jest metoda prób i błędów, aż się znajdzie najlepszy podkład (często inny na lato, inny na zimę), najlepsze cienie, najlepszy tusz, i tak dalej. Uwaga na tak zwane kosmetyki kolorowe dla alergików: wcale nie muszą się okazać najlepsze, potrafią uczulić równie mocno, jak te nie dla alergików.
UWAGA OGÓLNA:
Przede wszystkim należy patrzeć, co komu szkodzi, a co komu służy. Może się okazać, że ideałem będą inne kosmetyki niż te, które wymieniłam. Trzeba być cierpliwym i szukać takich, które nie robią krzywdy. Czasem może się okazać, że lepsze są produkty bardzo tanie (np. produkty marki Rossmann, niż drogie Vichy), ale to wszystko trzeba testować na sobie i sprawdzać, sprawdzać, jeszcze raz sprawdzać, aż się znajdzie to, co pasuje.